Wspinaczka na Mnicha cz. 2 O drogach

Od cztery do osiem

Łatwiejszą drogę sami znajdziecie podobnie będzie z trudniejszymi. Poniższy wybór jest subiektywny i nie ma charakteru przewodnikowego, są to smakołyki z Mnichowego menu okraszone osobistymi wspomnieniami.

Robakiewicz i góra z Drogi klasycznej, to wspinaczka w granicach IV, samo zacięcie Robakiewicza wycenione jest na III, ale oferuje typowe dla Tatr wspinanie. Asekuracja świetna, za to w czasie deszczu okazuje się, że gładkie ściany zacięcia dają słabe oparcie dla nóg i trudności rosną. Ostatni wyciąg klasycznej pionizuje się, nawet lekko przewiesza. Sceneria wspaniała i pełen komfort asekuracyjny.

Orłowski i Komin Owsików taką kombinację proponuję miłośnikom formacji wklęsłych, trudności V i IV, choć dla mnie to IV w Owsikach wydaje się mocniejsze od V na Orłowskim. Chodzę tamtędy, kiedy wszystkie inne trasy na wierzchołek są zajęte, choć nie przepadam za kominami. Dotarcie do Owsików wymaga przetrawersowania całych Górnych Półek aż do ich końca.

Międzymiastowa VI+ piękna droga, należy do klasyków i jest robiona w czasie ambitniejszych kursów taternickich. Osobiście zawsze zaskakuje mnie fakt, że pierwszy i drugi wyciąg mają tę samą wycenę, choć ten drugi wydaje mi się trudniejszy, a może to tylko lęk wysokości mnie trapi? Logicznym przedłużeniem drogi jest Zacięcie Ksińskich, miłe wspinanie za VII, ale naprawdę szkoda tamtędy chodzić. Lepiej zobaczyć, co oferuje legendarna Ścianka z Klincalami.

Wariant Biela plus Rysa Hobrzańskiego z Mnichowych Półek trzeba zjechać w rejon Turni nad Studnią, miejsce niezwykłe i groźne. Ściągamy linę i przed nami wspinanie w granicach VII. Biel nie jest koniecznością, możliwości w tamtym rejonie mamy więcej. A Hobrzański? Nie ignorujcie Hobrzańskiego! Zawsze uważałem, że to łatwa droga, aż wybrałem się tam wyposażony w cztery omegi. W połowie zacięcia osadziłem ostatniego frenda, z rozpędu podszedłem jeszcze dwa metry i zorientowałem się, że nie mam ochoty ryzykować, a jest trudno. Musiałem się wycofać, było to szczególnie bolesne, bo na tę scenę patrzyła moja narzeczona. Tak, tak, na Hobrzańskiego trzeba więcej frendów.

American Beauty to długa, wspaniała droga wyceniana na VIII+. Zaczyna się poniżej Półek (trzeba tam zjechać) i w ostatecznym rozrachunku zaskakuje tym, że wymaga dość dobrej wytrzymałości. W pamięci utkwił mi przepiękny trawersik w połowie głównego spiętrzenia ściany. Punkt koło nosa, cieniutka listewka i żadnych chwytów. Wypatrzyłem odstający od ściany porost, złapałem go w dwa palce i przeszedłem.

Kiedy się wybrać?

Letni sezon wspinaczkowy na Mnichu zaczyna się w czerwcu i trwa do października. Często świetne warunki pojawiają się też w listopadzie. Dodam tu jednak, że początek zimy lub późna jesień, to czas, kiedy wyjście na Mnicha nawet najłatwiejszą drogą może zmienić się w ekstrem. Cieniutka lodowa polewa na skałach nie daje dobrego oparcia nawet dla bardzo dobrze naostrzonych raków.

Za to pełnia zimy (styczeń-marzec) oferuje inny rodzaj wspinania. Droga przez Płytę, czyli najłatwiejsza trasa na naszą górę może zrobić się łatwiejsza niż w lecie. Wystarczy, że leży na niej twardy śnieg. Jedynym problemem może być odnalezienie miejsc do osadzenia asekuracji, ale myślę, że jeśli decydujecie się na zimowe wspinanie w Tatrach, to już o tym wiecie.

Tatry Polskie przeżywają oblężenie, Mnich jest szturmowany przez niespotykany do tej pory tłum ludzi. Starannie więc wybierzcie termin wycieczki: dobrze unikać piątków, sobót i niedziel; groźne są też tzw. długie weekendy, wtedy musicie liczyć się z kolejkami. Tłum sam w sobie może nie przeszkadzać, jeśli planujecie drogi o trudnościach VIII+ i więcej, i jeśli nie macie ochoty wychodzić na wierzchołek.

A jeśli już musicie wyjść na Mnicha w czasie jakiś świąt i nie macie ochoty czekać w kolejce, to pozostaje wam albo wspinaczka o wschodzie albo o zachodzie słońca. Tu jednak pojawia się problem natury praktycznej – po Tatrach Polskich zgodnie z regułami obowiązującymi w TPN nie wolno chodzić po zmierzchu, przynajmniej w sezonie letnim. Warto uszanować ten przepis, został on wprowadzony z autentycznej troski o faunę.

Paweł Grocholski

Na Mnicha wychodzimy w każdy dzień tygodnia, jeśli tylko pogoda na to pozwala. Spełnij swoje marzenie i sprawdź ofertę! 🙂